Ale jest to także podpowiadanie szeptem, rada udzielona w tajemnicy, czy zwykła inspiracja. Urocze słówko, którego od dłuższego czasu szukałam do utworzenia tej podstrony. Czuję się zobowiązana do napisania o tym, co najbardziej inspiruje mnie w pisaniu powieści. Właśnie to najbardziej oddziałuje na moje teksty, wszelkie zażalenia można więc składać też do autorów poniższych dzieł. Czasem się zapominam, w rozdziały wkradają się słowa, zdania, które nie powinny się tam pojawić. Naczytałam się wtedy wcześniej zbyt dużo dzisiejszych gazet, naoglądałam zbyt dużo telewizji, zbyt dużo czasu spędziłam w szkole. Wystarczy kilka minut, abym trafiła z powrotem na właściwe tory. To wszystko, w większości, nie towarzyszy mi, na co dzień pisania. Jest ze mną od czasu do czasu. To coś, co pokazuje mi moją drogę poza literaturą, w rutynowym życiu. Mimo wszelkich innych wpływów, te są najsilniejsze.
(kolejność nieznacząca; z czasem mogę coś dodać, nie jestem w stanie przywołać na raz wszystkiego)
Myslovitz; głos Artura Rojka
Nie znam osoby, która potrafiłaby dobrze zaśpiewać którąkolwiek z ich piosenek. Tego głosu nie da się podrobić, nie da się wykonać żadnego z ich utworu lepiej. W szczególności Kidsy zawdzięczają swój klimat (który nieudolnie próbuję nadać) piosence "My" oraz (choć już w mniejszym stopniu) "Dla Ciebie". Relacje między bohaterami można częściowo porównać do tego, o czym śpiewa Rojek (i dlatego też czasem warto słuchać soundtrack, zapoznać się z tekstem piosenki, bo wiem, że mogę pisać od czapy, a właśnie w muzyce znajduje się odpowiedź). W tej twórczości mogę się zatracić.
"Buszujący w zbożu" J.D. Salinger
Z obrzydzeniem (bo uprzedzona) przerzuciłam tylko kilka pierwszych stron. Ale po dwóch tygodniach w końcu - przeczytałam. I pochłonęłam ją od razu. Zakochałam się w głównym bohaterze, który tak dobrze oddał całą moją osobę. I jakie było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że tylko mi Buszujący w zbożu przypadł do gustu. A o lepszy moment w w moim życiu na tę książkę byłoby trudno. Bo to ona odkryła mnie bardziej, niż ja ją i dzięki niej próbuję tego samego tutaj.
Warszawa
Szeroko pojęte. W dniach, gdzie ludzie w moim wieku nie marzą o niczym innym, jak o emigracji, ja pragnę zostać tu na zawsze. Stolicę mam w sercu i nie sposób mi ją wyrwać. Zwłaszcza miejsca, które nie są z bohaterami powieści, takie jak Bielany (Wawrzyszew, Chomiczówka), Żoliborz, Marymont, Wola, oraz, te które mają coś z nią wspólnego, Powiśle, Śródmieście, Solec, Praga (Saska Kępa).
Kino
Mimo wszystko, trudniej do nich powrócić, powrócić do ukochanego fragmentu. Oddziałują na nas inaczej i z każdego względu nie będę rozpisywać się na temat każdego z osobna. Dlatego podaję jedynie tytuły i reżysera, ewentualnie dodam coś w nawiasach. (znów - kolejność nie ma najmniejszego znaczenia)
Requiem for a dream (Requiem dla snu) reż. Darren Aronofsky; Ondskan (Zło) reż. Mikael Håfström; The Pianist (Pianista) reż. Roman Polański; White Oleander (Biały oleander) reż. Peter Kosminsky; K-PAX (K-PAX) reż. Iain Softley; Meet Joe Black (Joe Black) reż. Martin Brest; Pay it forward (Podaj dalej) reż. Mimi Leder; The Sixth Sense (Szósty zmysł) reż. M. Night Shyamalan; Dream House (Dom snów) reż. Jim Sheridan; Great Expectations (Wielkie nadzieje) reż. Alfonso Cuarón; Fried Green Tomatoes (Smażone zielone pomidory) reż. Jon Avent; Dzień świra reż. Marek Koterski
''Na zawsze i na wieczność'' Wilki
Piosenka, która, podobnie jak "My" Myslovitz, ukazuje mi drogę, którą mają podążać myśli bohatera. Równie dobrze mogłabym ją umieścić w zakładce Kidsy. To taki zalążek tego, co kryje tekst.
edit: Po niemalże letalnych falach sierpnia zmienił mi się mocno pogląd na tę sprawę. Nie chcę usuwać tego podszeptu, ale nie jest on już aktualny tak jak był z początku. Już nie.
Gerard Way; głos oraz rola w My Chemical Romance
Prawdą jest, że wszystko, co robię na co dzień, oddziałuje na mnie, tworzy takie, a nie inne rozdziały. Nie sposób jest wymienić tutaj wszystkich ''podszeptów'', ale znajdują się tu te, których sama jestem świadoma.
Z obrzydzeniem (bo uprzedzona) przerzuciłam tylko kilka pierwszych stron. Ale po dwóch tygodniach w końcu - przeczytałam. I pochłonęłam ją od razu. Zakochałam się w głównym bohaterze, który tak dobrze oddał całą moją osobę. I jakie było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że tylko mi Buszujący w zbożu przypadł do gustu. A o lepszy moment w w moim życiu na tę książkę byłoby trudno. Bo to ona odkryła mnie bardziej, niż ja ją i dzięki niej próbuję tego samego tutaj.
Warszawa
Szeroko pojęte. W dniach, gdzie ludzie w moim wieku nie marzą o niczym innym, jak o emigracji, ja pragnę zostać tu na zawsze. Stolicę mam w sercu i nie sposób mi ją wyrwać. Zwłaszcza miejsca, które nie są z bohaterami powieści, takie jak Bielany (Wawrzyszew, Chomiczówka), Żoliborz, Marymont, Wola, oraz, te które mają coś z nią wspólnego, Powiśle, Śródmieście, Solec, Praga (Saska Kępa).
Kino
Mimo wszystko, trudniej do nich powrócić, powrócić do ukochanego fragmentu. Oddziałują na nas inaczej i z każdego względu nie będę rozpisywać się na temat każdego z osobna. Dlatego podaję jedynie tytuły i reżysera, ewentualnie dodam coś w nawiasach. (znów - kolejność nie ma najmniejszego znaczenia)
Requiem for a dream (Requiem dla snu) reż. Darren Aronofsky; Ondskan (Zło) reż. Mikael Håfström; The Pianist (Pianista) reż. Roman Polański; White Oleander (Biały oleander) reż. Peter Kosminsky; K-PAX (K-PAX) reż. Iain Softley; Meet Joe Black (Joe Black) reż. Martin Brest; Pay it forward (Podaj dalej) reż. Mimi Leder; The Sixth Sense (Szósty zmysł) reż. M. Night Shyamalan; Dream House (Dom snów) reż. Jim Sheridan; Great Expectations (Wielkie nadzieje) reż. Alfonso Cuarón; Fried Green Tomatoes (Smażone zielone pomidory) reż. Jon Avent; Dzień świra reż. Marek Koterski
''Na zawsze i na wieczność'' Wilki
Piosenka, która, podobnie jak "My" Myslovitz, ukazuje mi drogę, którą mają podążać myśli bohatera. Równie dobrze mogłabym ją umieścić w zakładce Kidsy. To taki zalążek tego, co kryje tekst.
edit: Po niemalże letalnych falach sierpnia zmienił mi się mocno pogląd na tę sprawę. Nie chcę usuwać tego podszeptu, ale nie jest on już aktualny tak jak był z początku. Już nie.
Gerard Way; głos oraz rola w My Chemical Romance
Prawdą jest, że wszystko, co robię na co dzień, oddziałuje na mnie, tworzy takie, a nie inne rozdziały. Nie sposób jest wymienić tutaj wszystkich ''podszeptów'', ale znajdują się tu te, których sama jestem świadoma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz